Zrozum To Testo
Testo Zrozum To
Wchodzê do ogrodu aby zebraæ plony Codzienne kombinacje i ci¹g³y brak kabony Jestem stracony nie raczej wykrêcony Nie b¹d? zdziwiony reakcja trza?nie zero Jak atak do obrony elo elo zaskoczony Skrêæ skrêta w potrzebie siê zakrêcam Przechodzê ludzkie pojêcia zapamiêtaj ¯e nielegal to styl mego ¿ycia Równie¿ uliczny syf nigdy tego nie zrozumiesz Czy umiesz byæ sprytny ja spryty byæ muszê Mieæ otwarte oczy i jak kryszta³ czyst¹ duszê Bezpo?rednio do celu jak ruskie katusze Podnie? dupê rusz siê z miejsca Pieni¹dz to morderca Jak lód zimne serca sensów on wyrok potwierdza Przykrêca wskazuje mro¿¹ oka Vienia Gdy wybije godzina zmiêknie marsowa mina Robi¹c z³o tylko do z³a przyczynia siê Zrozum to matko która traci syna ¿e £zy twe id¹ dzi? na marne My?li czarne owocuj¹ z³ym ziarnem Nie zawsze fajnie jest lecz czy trzeba Jak kawa³ek chleba wystarczy dobre s³owo Wilku dla leszczy znaczy bardzo surowo Pan Bóg dotyka wszystkich jednakowo Nowe s³oñce hen w brud zakazany owoc Próbuj¹ mój syf i mówi¹ ¿e jest wporzo WDZ nadaje nastêpny poziom Masz uszy lecz nie s³yszysz Masz oczu lecz nie widzisz Ja mówiê lecz ty prawdy siê wstydzisz Bli?nich siê brzydzisz ?wiêto?ci wci¹¿ szydzisz Nie posi¹dziesz zrozumienia bo go nienawidzisz S³owo wiêc za ziarno które nigdy nie umiera W naszych umys³ach klucz który wszystkie drzwi otwiera Dzi? na rozstaju dróg znów wybierasz Rozumiesz to czy do Ciebie to nie dociera Chwytaj dzieñ bo piêkne chwile szybko min¹³ Przyjrzyj siê manekin¹ co nie?wiadomie z³o czyni¹ Którzy zwyk³ych ludzi obarczaj¹ win¹ sw¹ Prawdziwa mi³o?æ nie jest gr¹ zrozum to Zrozum to i zapamiêtaj te d?wiêki Poznanie jest w zasiêgu rêki Mój rap Ci w tym pomaga Wiêc uwaga bracia i siostry Ulica to me miejsce wiêc rachunek jest prosty WDZetsio jak brzytwa ostry Syf bez lito?ci jak czas zapierdala Jeszcze nic nie rozumiesz To wypierdalaj To wypierdalaj To wypierdalaj Masz uszy lecz nie s³yszysz Masz oczu lecz nie widzisz Ja mówiê lecz ty prawdy siê wstydzisz Bli?nich siê brzydzisz ?wiêto?ci wci¹¿ szydzisz Nie posi¹dziesz zrozumienia bo go nienawidzisz S³owo wiêc za ziarno które nigdy nie umiera W naszych umys³ach klucz który wszystkie drzwi otwiera Dzi? na rozstaju dróg znów wybierasz Rozumiesz to czy do Ciebie to nie dociera Elo ziom zbudujmy naszym dzieci¹ lepszy dom Bezpieczniejszy ni¿ schron Wyrwaæ siê z bestii szpon Rozprosz umys³ jak d³oñ i zrozum to Zrozum to dziewczyno zanim zostaniesz matk¹ To nie serial tu nie jest tak ³atwo Gdy ¿ycie jest zagadk¹ ka¿dy dzieñ jest pu³apk¹ Dzieciaku ty znasz to i mimo woli grasz w to Pod nogi patrz bo wróg chce twej zguby ?wiat jest chory choæ cierpieæ nikt nie lubi Ja znoszê konchluby z podniesionym czo³em Ulica da Ci prawdziw¹ ¿ycia szko³ê Ocknij siê przestañ tkwiæ w b³êdnym kole Nie wa¿ne kogo grasz Bóg zna tw¹ twarz nie rolê Ka¿dy ma swoj¹ wolê i dolê swoj¹ klepie Wolê siê nastukaæ Rubens wie najlepiej Nie znajdziesz tego w sklepie tego nigdzie nie kupisz To zdrowy rozum system chce Ciê og³upiæ K³amstwem upiæ skaziæ jak ?wiat Potem wyrzuciæ Przestañ smuciæ nie b¹d? ?lepy jak kret NS Ewenement HG Obud? sie Masz uszy lecz nie s³yszysz Masz oczu lecz nie widzisz Ja mówiê lecz ty prawdy siê wstydzisz Bli?nich siê brzydzisz ?wiêto?ci wci¹¿ szydzisz Nie posi¹dziesz zrozumienia bo go nienawidzisz S³owo wiêc za ziarno które nigdy nie umiera W naszych umys³ach klucz który wszystkie drzwi otwiera Dzi? na rozstaju dróg znów wybierasz Rozumiesz to czy do Ciebie to nie dociera
Lyrics powered by LyricFind